Nowy numer 17/2024 Archiwum

Między ciszą a dźwiękiem

Balansują na granicy świata ciszy i świata dźwięków. Ani jeden, ani drugi nie jest dla nich w pełni otwarty. Słabosłyszący – bo o nich mowa – ciągle szukają swojego miejsca na ziemi.

Konkurs im. Pawła Migasa - Tekst Agnieszki Huf to praca, która zajęła ex aequo 2. miejsce w rozpisanym przez „Gościa” konkursie dla młodzieży na reportaż o tematyce religijno-społecznej. Patronem konkursu jest nasz przedwcześnie zmarły kolega Paweł Migas. Autorka reportażu to studentka psychologii na Uniwersytecie Śląskim.

Paweł
Z Pawłem, 28-letnim studentem informatyki, spotykam się w kawiarni. W lokalu jest gwarno, jak zwykle w niedzielę – sporo ludzi, do tego muzyka grająca w tle. To chyba nie był dobry pomysł – myślę, spoglądając z niepokojem na aparaty słuchowe Pawła. Bo jak w tych warunkach porozmawiać z osobą słabosłyszącą? – Spokojnie, nie będzie żadnego problemu – uśmiecha się szeroko. Trudno uwierzyć, że gdyby zdjął aparaty, nie usłyszałby nadjeżdżającego pociągu. – To, jak mówię, to zasługa mojej mamy – zaczyna swą opowieść. – Kiedy okazało się, że niedosłyszę, zaczęła bardzo intensywnie ze mną pracować. Kiedy byłem starszy, mój brat chodził na angielski, a ja do logopedy. Czasami ciężkie życie miałem… – wspomina. Lata rehabilitacji zrobiły swoje: trudno zauważyć, że z jego słuchem jest coś nie w porządku. – W zasadzie żyję tak jak wszyscy. Ukończyłem masową podstawówkę, potem liceum, studium informatyczne. Rodzice wychowali mnie mentalnie do życia wśród słyszących. Sukces? Na pierwszy rzut oka – tak. Ale rzeczywistość nie jest różowa – nie jestem i nigdy nie będę słyszący. A z drugiej strony nie należę do świata głuchych… Trudno jest znaleźć swoje miejsce na ziemi.

Gosia
– Wielu osobom słyszącym wydaje się, że posiadanie dobrego słuchu stanowi klucz do osiągnięcia pełni szczęścia, pełni człowieczeństwa... A jeśli już pojawi się wada słuchu, to oczekują od dotkniętej nią osoby, aby się dostosowała do ich potrzeb, aby jej mowa była czysta i wyraźna. Jeżeli nie daje rady sprostać tym wymaganiom, jest odrzucana przez słyszących – może nie przez wszystkich, ale przez większość – tłumaczy 26-letnia Gosia. Tak jak Pawła, poznałam ją za pośrednictwem forum www.deaf.pl – miejsca w sieci, gdzie niesłyszący i słabosłyszący ludzie mogą porozmawiać i wymienić doświadczenia. Ona również mogłaby o sobie powiedzieć: szczęściara. Ukończona masowa podstawówka, liceum, potem studia pedagogiczne – i to pomimo głębokiego ubytku słuchu. Świetnie mówi i odczytuje mowę z ust, a jej nieco latynoska uroda sprawia, że ludzie najczęściej pytają ją, z jakiej części świata przyjechała. Przypadkowym przechodniom rzuca jakąś wymijającą odpowiedź, nie chce każdemu tłumaczyć, że jej miejscem jest świat ciszy. – Pomimo iż większość mojego życia spędziłam wśród słyszących, to dopiero między głuchymi odnalazłam swoje miejsce. Ale tak naprawdę cały czas balansuję na granicy pomiędzy jednym i drugim światem, co wcale nie jest proste.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy