Nowy numer 17/2024 Archiwum

Na zakrętach historii

Jesteśmy jednym z najstarszych polskich czasopism, ale nie starzejemy się.

Odrodzenie niepodległego państwa polskiego oraz przyłączenie do niego w 1922 r. części Górnego Śląska stworzyło nowe szanse dla Kościoła na tych ziemiach. Zanim w 1925 r. powstała diecezja katowicka, 9 września 1923 r. pojawił się pierwszy numer „Gościa Niedzielnego”, tygodnika administracji apostolskiej polskiej części Górnego Śląska.

Wykorzystana szansa (1923–1939)
W okresie międzywojennym „Gość” należał do czołówki polskiej prasy katolickiej pod względem wysokiego nakładu i poziomu edytorskiego. Było to zasługą ludzi, którzy skupili się wokół pisma, elity śląskiego i polskiego duchowieństwa. Sługa Boży kard. August Hlond, prymas Polski, jako administrator apostolski powołał „Gościa Niedzielnego” do życia i nadał mu kształt ideowy. Bp Teodor Kubina organizował pierwszą redakcję i redagował „Gościa Niedzielnego” (1923–1924). Później jako miejscowy biskup powołał w Częstochowie „Niedzielę”. Abp Józef Gawlina redagował „Gościa” krótko (1924–1926), ale z sukcesami. Wszedł do narodowej legendy jako biskup polowy Wojska Polskiego, towarzyszący swym żołnierzom nawet pod ogniem wroga na zboczach Monte Cassino. Wreszcie ks. Alojzy Siemienik (1926–1939), twórca nowoczesnego magazynu dla rodzin katolickich.

Tygodnik w latach 30. osiągał nakład do 40 tys. Ze wszystkimi dodatkami, m.in. pismem dla dzieci „Małym Gościem Niedzielnym” i dla mniejszości niemieckiej „Der Sonntagsbote”, jednorazowy nakład wydawnictwa „Gość Niedzielny” wynosił ok. 100 tys. egz. Lepszy wynik miał jedynie wydawany przez Drukarnię i Księgarnię św. Wojciecha w Poznaniu „Przewodnik Katolicki”, o jednorazowym nakładzie ponad 200 tys. egz., sprzedawany w całym kraju. W tym samym czasie „Niedziela”, kolportowana była jedynie w diecezji częstochowskiej i miała nakład ok. 10 tys. egz. Okupacja przerwała wydawanie „Gościa Niedzielnego”, a późniejsze ograniczenia w czasach komunistycznych spowodowały, że dopiero w latach 90. powstały możliwości powrotu do standardów wydawniczych i kolporterskich, wypracowanych w „Gościu” już w latach 30.

Półgłosem (1945–1989)
Redagowanie w komunistycznym państwie niezależnego katolickiego tygodnika było zadaniem niezwykle karkołomnym. Podejmowały się go pokolenia redaktorów pisma, którym kolejno kierowali księża: Klemens Kosyrczyk (1945–1950), Józef Gawor (1950–1952 i 1956–1974), wreszcie Stanisław Tkocz, który doprowadził pismo do wolnej Polski. W tym czasie redakcja była ograniczona restrykcjami administracyjnymi oraz cenzurą. Nic dziwnego, że do czytelników mogła mówić tylko półgłosem. Pismo odrodziło się już w lutym 1945 r., zaledwie dwa tygodnie po tym, jak Niemcy zostali wyrzuceni z Katowic. „Gościa” redagował nowy zespół, kierowany przez ks. Kosyrczyka, utalentowanego publicystę, który debiutował już przed wojną. Współtworzył popularną postać Stacha Kropiciela, ludowego gawędziarza i komentatora bieżących wydarzeń. Ks. Kosyrczyk był więźniem nazistowskich obozów koncentracyjnych, podobnie jak jego następca, ks. Józef Gawor. W „Gościu” nie zawsze mogli pisać prawdę, ale i nie kłamali, co w czasach totalnego zakłamania i obłudy miało ogromne znaczenie. Pod koniec lat 50. w redakcji pracował m. in. sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki, który przez jakiś czas redagował dodatek „Niepokalana Zwycięża”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy